Czy kolejne pokolenia są inteligentniejsze od poprzednich?

[joie de vivre]

George Orwell
"Każde pokolenie wyobraża sobie, że jest inteligentniejsze od poprzedniego i mądrzejsze od tego, które po nim nastąpi. "


George Orwella to powiedzial, choc ja niejedna godzine spedzilam zastanawiac sie nad inteligencja ludzi zyjacych na przestrzeni poprzdnich wiekow. I mysle, ze byli tak samo inteligentni tak samo jak my obecnie.

[bl]

Nie zgadzam się.
Uważam, że ludzie np. 100-150 lat temu mieli o wiele bardziej "giętkie" umysły.
Wtedy nie było TV, kina, mp3 - czytało się książki (co stanowczo poszerza wyobraźnię, pobudza neurony) chodziło do opery, liczyło w pamięci i na kartce papieru - a nie w kalkulatorze. Siłą rzeczy taka mózgownica jest
sprawniejsza niż ta, która uzyskuje gotowe odpowiedzi po "naciśnięciu guzika"
Poza tym, że poprzednie pokolenia były intelektualnie sprawniejsze, to jeszcze ich inteligencja była "bardziej wszechstronna" ... Dzisiaj inteligencja coraz bardziej się specjalizuje.
A wystarczy tylko zobaczyć - coraz więcej mamy tumanów z tytułami akademickimi - osobników, którzy nie potrafią poprawnie pisać w ojczystym języku, nie dają sobie rady z rozwiązywaniem najprostrzych problemów wykraczających choćby odrobinę poza jego specjalizację...

Generalnie... im maszyny robią się mądrzejsze - tym my stajemy się głupsi.
A niechby ktoś za 100 lat wyłączył ludzkości prąd znienacka! Przecież
takie ekstermalne matoły nawet doby by nie przetrwały w życiu pozbawionym technologicznych wspomagaczy...

... bez technologii, które zresztą w tamtych czasach pewnie "same" będą się "wymyślały" - bez naszej pomocy (czego już dziś mamy pierwsze skowronki)

[Danbog1971]

Popierwsze nie wiadomo co to właściwie jest ta inteligencja. Definicji jest bez liku.
Wydaje mi się że inteligencja jako zdolność przystosowania do otaczającego swiata zwiększa się poprzez zwiększenie jednej z cech wpływającej na jego wartość , a mianowicie wiedzy.

Im więcej wiemy , tym skuteczniej zdobywamy kolejną wiedze.
Wiedza zaś to podstawowy czynnik umożliwiający dostosowanie.

Nie wydaje mi się by w organiźmie luydzkim zachodził jakiś proces adaptacyjny zmieniający każde pokolenie w bardziej inteligentne.
Jeśli by przeniść niemowle z przed 2000 lat w czasy obecne i poddać normalnemu procesowi edukacynemu otrzymalibśmy przypusaczalnie osobnika nie odbiegającego od normy.

Gatunek ludzki ewolułuje bardzo powolnie na skutek osłabienia kryterium dostosowawczego jakim jest przeżywalność i dobór naturalny.
Dziś opieka medyczna powoduje że osobniki skazane wg naturalnych procesów na śmierć przewywają i płodzą potomstwo.
Kosmeytka , chirurgia plastyczna i społeczne mechanizmy dziedziczenia powodują że osobniki mało atrakcyjne wg. naturalnych kryteriów stają się porządane i przekazują swoje geny .

Ewolucja niewątpliwie zachodzi tylko trudno uchwycić jej kierunek

[glus]

Jesli inteligecje zdefiniujemy jako szeroko rozumiana zdolnosc do rozwiazywania zlozonych problemow, to nie.
Bo to tylko problemy sie zmieniaja a kolejne pokolenia adaptuja sie do otoczenia.

Najprostszy przyklad - komputery. To, co dla obecnego 10 latka stanowi codziennosc, dla jego dziadka moze byc problemem nie do przeskoczenia.

Czy zatem dziadek jest mniej inteligentny, bo nie potrafi wykorzystac komputera do rozwiazywania zadan?To moze dajmy im do reki liczydla albo suwak logarytmiczny...

[pomarańczak debil]

ja uważam że to gie prawda,kolejne pokolenia sa coraz to głupsze od poprzednich.wiedza wkuwana w szkołach nie przekłada się na intelekt,powoduje jedynie kwasy w mózgu.stąd coraz więcej w naszym kraju psychopatów,debili,znerwicowanych!nawet kilkuletnie dzieciaki juz mają te symptomy więc trudno liczyć na to że wyrosną z nich mądrzejsi niż kiedyś ludzie.

[jdv]